08 stycznia 2015

Tereny nadwarciańskie

Wyznaję zasadę, że równie ważne jak sam spacer jest miejsce, gdzie udajemy się z psem. Mając wyżła węgierskiego dwa lata przekonałam się, że najlepsze są duże przestrzenie takie jak lasy, łąki, pola itp. Bardzo cenię sobie ścieżki, gdzie rzadko kiedy mogę spotkać rowerzystów czy biegaczy. Wynika to z zamiłowania Kepi do witania się w nazbyt wylewny sposób. Co tu dużo mówić...ruda wita innych szalonymi skokami i ani myśli respektować jakichkolwiek zasad dobrego wychowania. Oczywiście dużym plusem ww. miejsc jest odległość od głównych dróg. Bezpieczeństwo to dla mnie sprawa priorytetowa a jestem zdania, że nigdy nie wiadomo co temu stworkowi może przyjść do głowy.
Mam to szczęście, że w linii prostej od domu dzieli mnie może 200m od lasu, niewiele więcej od pól i nieco więcej od terenów nadwarciańskich. Jedyny minus tych ostatnich to dziki, przed którymi odczuwam respekt. (Na marginesie.. nie zdecydowałabym się na wyżła, gdybym nie mieszkała tam, gdzie mieszkam)

W miarę możliwości staram się zmieniać miejsca spacerów. Z dwóch powodów: ścieżki, które już znam, po krótkim czasie stają się dla mnie nudne i przestaję mieć radochę. Drugą, pewnie bardziej istotną sprawą jest chęć dostarczania psu nowych bodźców zapachowych. Uwierzcie, że Kepi przez 3/4 spaceru nie odrywa nochala od ziemi. W ten sposób korzystamy na tym obie: ona ma nowe tereny do eksplorowania, ja nowe widoki do podziwiania. 
Poniżej fotorelacja z dzisiejszych harców. Polecam tereny nadwarciańskie wszystkim, którzy lubią patrzeć na swobodnie biegającego psa bez nerwów, że zaraz ktoś podejdzie i zwróci uwagę na psa puszczonego luzem. Co prawda przebiega tu ścieżka rowerowa, jednak brzydszy dzień gwarantuje spokój i ciszę. 

Dla wszystkich przyszłych właścicieli: węgier wybiegany = węgier szczęśliwy i tego się trzymajmy. 







__________________________

*cały czas pracujemy nad tym

11 komentarzy:

  1. Kepi jest śliczna. Obserwuje :)

    H&F

    OdpowiedzUsuń
  2. My też bardzo lubimy spacerowć w takich okolicach, gdyż można spuścić psa ze smyczy i porządnie się wyhasa:) Choć w pobliżu lasów go nie puszczam luzem, żeby nie przestraszył ewentualej zwierzyny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kepi to chyba jeden z najpiękniejszych psów jakie widziałam, powiedziałabym, że jest raczej czerwonego umaszczenia niż rudego :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie fenomenalne tereny spacerowe. My w tygodniu zazwyczaj chodzimy zazwyczaj w jedno miejsce z powodu braku czasu. A w weekendy staram się chodzić w różne miejsca. Obecnie ograniczam wyprawy do lasu bo jest sezon na polowania :P
    Śliczne szelki. Kepi ładnie się w nich prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na spacery z Baddy'm wybieram miejsca typu lasy, ląki, szlaki górskie. W miejsca zaludnione typu parki, centrum miasta wybieram rzadko, ponieważ z tego co mi się wydaje obydwoje wolimy na spacerach uciec z dala od cywilizacji.
    + Macie śliczne juliuski, neonowe. :D Identyczne jak nasze.

    Pozdrawiamy
    Ola i Baddy!

    OdpowiedzUsuń
  6. zostałaś nominowana :) http://szalonybelg.blogspot.com/2015/01/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku jak super! Fajnie tam macie. Strasznie chciałbym kiedyś Wyżła Weimarskiego, jednak kurcze no, chcę psa na podwórko, a jak zimno będzie to będzie marzł..
    Kepi jest śliczna!
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne zdjęcia! U nas niestety jest mało terenów do spacerowania, dlatego jestem przeszczęśliwa, gdy mogę wyjechać z psem gdzieś, gdzie jeszcze nie był :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne zdjęcia zwłaszcza przedostatnie! Każdy wybiegany pies=szczęśliwy pies, ja w linii prostej od domu do lasu mam może 10 m... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie super miejsce! U nas niestety jest jeden las, który już zwiedzamy od każdej możliwej strony, a i tak nic nowego nie widzimy. Żadnych nowych terenów niestety nie mamy, a szkoda...bo bardzo bym chciała odnajdywać to nowsze miejsca do spacerowania :)
    Śliczny psiak!

    Pozdrawiam i zapraszam do nas
    with-astra.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń