Mam to szczęście, że w linii prostej od domu dzieli mnie może 200m od lasu, niewiele więcej od pól i nieco więcej od terenów nadwarciańskich. Jedyny minus tych ostatnich to dziki, przed którymi odczuwam respekt. (Na marginesie.. nie zdecydowałabym się na wyżła, gdybym nie mieszkała tam, gdzie mieszkam)
W miarę możliwości staram się zmieniać miejsca spacerów. Z dwóch powodów: ścieżki, które już znam, po krótkim czasie stają się dla mnie nudne i przestaję mieć radochę. Drugą, pewnie bardziej istotną sprawą jest chęć dostarczania psu nowych bodźców zapachowych. Uwierzcie, że Kepi przez 3/4 spaceru nie odrywa nochala od ziemi. W ten sposób korzystamy na tym obie: ona ma nowe tereny do eksplorowania, ja nowe widoki do podziwiania.
Poniżej fotorelacja z dzisiejszych harców. Polecam tereny nadwarciańskie wszystkim, którzy lubią patrzeć na swobodnie biegającego psa bez nerwów, że zaraz ktoś podejdzie i zwróci uwagę na psa puszczonego luzem. Co prawda przebiega tu ścieżka rowerowa, jednak brzydszy dzień gwarantuje spokój i ciszę.
Dla wszystkich przyszłych właścicieli: węgier wybiegany = węgier szczęśliwy i tego się trzymajmy.
__________________________
*cały czas pracujemy nad tym
Cudowny :)
OdpowiedzUsuńKepi jest śliczna. Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńH&F
My też bardzo lubimy spacerowć w takich okolicach, gdyż można spuścić psa ze smyczy i porządnie się wyhasa:) Choć w pobliżu lasów go nie puszczam luzem, żeby nie przestraszył ewentualej zwierzyny.
OdpowiedzUsuńKepi to chyba jeden z najpiękniejszych psów jakie widziałam, powiedziałabym, że jest raczej czerwonego umaszczenia niż rudego :D
OdpowiedzUsuńJakie fenomenalne tereny spacerowe. My w tygodniu zazwyczaj chodzimy zazwyczaj w jedno miejsce z powodu braku czasu. A w weekendy staram się chodzić w różne miejsca. Obecnie ograniczam wyprawy do lasu bo jest sezon na polowania :P
OdpowiedzUsuńŚliczne szelki. Kepi ładnie się w nich prezentuje :)
Ja na spacery z Baddy'm wybieram miejsca typu lasy, ląki, szlaki górskie. W miejsca zaludnione typu parki, centrum miasta wybieram rzadko, ponieważ z tego co mi się wydaje obydwoje wolimy na spacerach uciec z dala od cywilizacji.
OdpowiedzUsuń+ Macie śliczne juliuski, neonowe. :D Identyczne jak nasze.
Pozdrawiamy
Ola i Baddy!
zostałaś nominowana :) http://szalonybelg.blogspot.com/2015/01/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńJejku jak super! Fajnie tam macie. Strasznie chciałbym kiedyś Wyżła Weimarskiego, jednak kurcze no, chcę psa na podwórko, a jak zimno będzie to będzie marzł..
OdpowiedzUsuńKepi jest śliczna!
Pozdrawiamy!
Śliczne zdjęcia! U nas niestety jest mało terenów do spacerowania, dlatego jestem przeszczęśliwa, gdy mogę wyjechać z psem gdzieś, gdzie jeszcze nie był :D
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia zwłaszcza przedostatnie! Każdy wybiegany pies=szczęśliwy pies, ja w linii prostej od domu do lasu mam może 10 m... :)
OdpowiedzUsuńJakie super miejsce! U nas niestety jest jeden las, który już zwiedzamy od każdej możliwej strony, a i tak nic nowego nie widzimy. Żadnych nowych terenów niestety nie mamy, a szkoda...bo bardzo bym chciała odnajdywać to nowsze miejsca do spacerowania :)
OdpowiedzUsuńŚliczny psiak!
Pozdrawiam i zapraszam do nas
with-astra.blogspot.com